Wieczór. Minął kolejny dzień w pracy. W domu obiad, sprzątanie , mamo... mamo i tak w kółko. Pogoda: może mrozu za dużego nie ma i spacery jak najbardziej wskazane, ja jednak wolę cieplejsze klimaty. Patrząc przez okno marzy mi się już zielona trawka i tulipany. Z braku możliwości wpłynięcia na pogodę, jedynym moim sposobem na ocieplenie klimatu było spotkanie z maszyną. A że święta wielkanocne zbliżają się bardzo... małymi kroczkami wyczarowałam parkę KURKĘ i KOGUTA.
Razem zawsze raźniej :)
Humor od razu się poprawił :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz